Wydawałoby się, cóż nowego można by się dowiedzieć o własnych symbolach narodowych. Hymn. Flaga. Herb. Dwie barwy. Biała u góry. Czerwona na dole. Biały orzeł w koronie na czerwonej tarczy. Hymn z imieniem Dąbrowskiego, który się śpiewa „na baczność”.

Czy jednak nie „na baczność”? No właśnie, jak? I czy zawsze orzeł na herbie miał koronę? I jak należy wieszać flagę przy budynkach urzędów, oficjalnych przedstawicielstw? I czy wszyscy mają prawo na wykorzystanie flagi? A jaki stosunek miał Stalin do Konstytucji Polski? I przy czym jest ściśnięta sprężyna oraz powiedzenie „kurica nie ptica – Polsza nie zagranica”?

Jak się okazuje, wszystkie te rzeczy są ze sobą ściśle przeplatane. Niewielu o tym wie. Ale każdy miał okazję się dowiedzieć, odwiedziwszy w Centrum Kultury Polskiej i Dialogu Europejskiego w Iwano-Frankiwsku wykład pt. „Polskie Symbole Narodowe”, który wygłosił dr. hab. Piotr Gołdyn, profesor Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu, autor wielu publikacji na ten temat. Między innymi książki pt. „Symbolika religijna i kościelna w herbach miast polskich do końca XX wieku”. Pan profesor na kilka godzin przyjechał do Stanisławowa na zaproszenie Centrum, gdzie z okazji setnej rocznicy Niepodległości Polski przygotowano serię wykładów historycznych. I właśnie pierwszy z nich dotyczył polskich symboli narodowych. Temat tego wykładu zaproponował sam pan Gołdyn, gdy się dowiedział o tej inicjatywie i kiedy został zaproszony na spotkanie.

Wieczorem w sobotę, 14 kwietnia 2018 roku w sali głównej CKPiDE zebrała się liczna społeczność miasta, chętna posłuchać wykładu, który nie był jednak podobny do suchej lekcji w sali wykładowej na uczelni. Poważna informacja przeplatana, że tak powiem, dowcipami, odbierana była dość lekko.

No właśnie, okazuje się, że istnieje cała nauka wieszania flag państwowych przy urzędach, w pomieszczeniach, podczas różnych spotkań oficjalnych. Jak i połączenie flagi narodowej Polski z flagami innych państw, województw, powiatów, miast, organizacji społecznych. Jest to swoisty język, który, jeśli znać reguły czytania, niesie w sobie pewne przekazanie. Naprzykład, gdy nad polskim statkiem, na jego najwyższym maszcie, widzimy flagę innego państwa, to znaczy, że statek wchodzi lub stoi w porcie tego państwa, którego flagę na tym maszcie powiewa. Lub, naprzykład, flaga na trumnie. Biała barwa zawsze leży na sercu niebożczyka. Szczegółów dużo i są one niezmiernie ważne. Oczywiście, obywatele nie są zobowiązani tego wszystkiego wiedzieć, a jednak ludzie za te rzeczy odpowiedzialni, muszą, – mówi pan profesor. I od razu chwali umieszczenie flag przy biurze Centrum Kultury Polskiej oraz w środku – zawieszone poprawnie. Na takie rzeczy, na pierwszy rzut oka, drobiazgi, zwraca się uwagę – żartuje profesor Gołdyn, bardzo ostro reaguje jego żona: już boi się żeby ta jego „poprawność geraldyczna” nie poszerzyła się na rzeczy, dotyczące ich pobytu w mieście.

Żarty żartami – mówi pan Gołdyn, a jednak szacunek do symboli narodowych musi być na pozomie. Nie obowiązkowo wiedzieć, gdzie musi wisieć flaga, ale tego, żeby ją szanobliwie składać, że nie może ona być pogniatana lub wystrzepana, nie wiedzieć nie można. Jak i słów hymnu narodowego, którego się śpiewa na stojąco. Ale nie „na baczność”. Bo stojąc na baczność nie wolno nawet usta otworzyć, dlatego się mówi „baczność”. – znów żartuje profesor.

Wszystko, dotyczące wykorzystania symboli narodowych, zapisane jest w ustawach. I złamanie tych ustaw powinno powodować odpowiedzialność karną, – uważa profesor Piotr Gołdyn. Bo nawet wykonywanie hymnu w niewłaściwym tempie, zapisanym w ustawie, jest tej ustawy złamaniem. Czy śpiewanie hymnu przez kibiców na siedząco i w czapkach, czy też napisy nazw miejscowowści na flagach narodowych – oprócz tego, że jest w tym brak szacunku, takie rzeczy łamią prawo.

A jednak, – zwraca uwagę profesor Gołdyn, – w Konstytucji Polski już jest podstawowy błąd, dotyczący nazywania jeszcze jednego z symboli narodowych – herbu. Okazuje się, że biały orzeł w koronie na czerwonej tarczy jest właśnie herbem. Jednak w Konstytucji zapisano, że to jest godło. Natomiast godłem według pana profesora Gołdyna, jest tylko orzeł. Piotr Gołdyn, jako członek Komisji Heraldycznej przy Ministerstwie Administracji i Cyfryzacji w Warszawie, uważa, że należałoby to zmienić. A jednak żadna partia polityczna na to się nie zgodzi, ponieważ po takiej zmianie każdy będzie chciał coś w Konstytucji zmieniać. A propos, był okres w historii Polski, gdy Konstytucję państwa napisał osobiście Stalin. Było tam niewiele polskiego, bo się zaczynała era komunizmu. Miał Stalin też stosunek do powstania kokardy na czapkach żołnierzy 1 Dywizji Piechoty im. Tadeusza Kościuszki. Popularnie nazywany przez żołnierzy kuricą, kurą czy też wroną. I powstanie tej „kuricy” przypisywane jest polskiej pisarce i działaczce komunistycznej Wandzie Wasilewskiej, która znalazła wzór tego orła w pewnej odeskiej antykwarni. A tak naprawdę był to orzeł... piastowski. Właśnie, mówią, że powiedzonko „kurica nie ptica – Polsza nie zagranica” pochodzi właśnie z tych czasów, i od pani Wasilewskiej.

Taka ciekawa historia. A ma ich pan Piotr Gołdyn dużo do opowiedzenia. Tylko nie ma tyle czasu, by je wszystkie opowiedzieć. Choć by jeszcze jedną, wg której zamiast herbu miało się pojawić... logo, symbolizujące sprężynę, która wpędza Polskę do przyszłości. Na powstanie tego logotypu wydanych zostało dwieście tysięcy euro. Na szczęście projekt został projektem i obecnie narodowymi symbolami Polski są znane na ogół herb, hymn i barwy narodowe, które szanować należy Polakom i obywatelom innych państw, jak zresztą, i symbole jakiegokolwiek państwa. A mimo to dość często symbole narodowe wykorzystuje się bez należnego szacunku. Naprzykład w Rumunii produkuje się wódkę z wydrukowanym na etykiecie herbem Polski...

Tak, niestety szybko, wykład profesora Piotra Gołdyna dobiegł końca. Przedstawiciel Centrum, nauczyciel języka polskiego pani Renata Klęczańska mówi, że osobiście postrzegła dużo nowej wiedzy, lub przypomniała to, co się zapomniało. Pani Klęczańska powiedziała, że był to pierwszy z serii zorganizowanych przez Centrum Kultury Polskiej i Dialogu Europejskiego w Iwano-Frankiwsku (d. Stanisławowie) wykładów historycznych z okazji setnej rocznicy odzyskania przez Polskę Niepodległości. Jakie będą kolejne wykłady i jakich tematów będą dotyczyły, na razie zostaje intrygującą niespodzianką. Jedynie z pewnością można powiedzieć, że będzie niezmiernie ciekawie. Ostatni wykład zaplanowany jest na 11 listopada – Dzień Niepodległości Polski. – powiedziała Pani Klęczańska.

Spotkania z historią w 100-cie Niepodległości Polski są organizowane przez Centrum Kultury Polskiej i Dialogu Europejskiego w Iwano-Frankiwsku przy wsparciu Konsulatu Generalnego Rzeczypospolitej Polskiej we Lwowie oraz Fundacji Pomoc Polakom na Wschodzie współfinansowane w ramach sprawowania opieki Senatu Rzeczypospolitej Polskiej nad Polonią i Polakami za granicą w 2018 r.

Tekst: Włodzimierz Harmatiuk

Zdjęcia: Włodzimierz Harmatiuk

Partnerzy

Współpraca

Partnerzy medialni


Publikacja wyraża jedynie poglądy autora/ów i nie może być utożsamiana z oficjalnym stanowiskiem Kancelarii Prezesa Rady Ministrów

Up