Od demokracji do totalitaryzmu kilka prostych kroków. Bardzo cienka granica, którą łatwo przekroczyć. Potrzebne są przykłady? W historii świata było ich dużo. Chociażby w Rosji XX wieku. Po przewrocie i usunięciu cara, władzę przejął lud roboczy i chłopi. I ta władza demosu bardzo szybko się przekształciła w dyktaturę (proletariatu), a niebawem w totalitaryzm.

O tej cienkiej materii dawnej, jak świat demokracji oraz idei społeczeństwa obywatelskiego opowiedziała 19 kwietnia 2018 roku dr hab. Mariola Kuszyk-Bytniewska z Instytutu Filozofii Wydziału Filozofii i Socjologii Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie. Pani Doktor wygłosiła w Centrum Kultury Polskiej i Dialogu Europejskiego w Iwano-Frankiwsku wykład pt. „Społeczeństwo obywatelskie – utopia czy realność? O roli inteligencji w budowie społeczeństwa obywatelskiego”.

W swoim występie pani Mariola Kuszyk-Bytniewska starała się odpowiedź na pytanie: czy społeczeństwo otwarte może się zrealizować bez ryzyka popadania w skrajności?

Najpierw trochę teorii. Idea społeczeństwa obywatelskiego wywodzi się z dwóch tradycji: republikańskiej oraz liberalnej. Ta pierwsza jest wcześniejsza, wyłania się z greckiej (ateńskiej) demokracji [Arystoteles – koinonia politike, Cyceron – societas civilis]. Druga, młodsza, związana jest z nowożytną myślą filozoficzną, ekonomiczną, z ideami liberalizmu, akcentowaniem wolności jednostek. Pierwsza opiera się na afirmacji wartości wspólnotowych, na dowartościowaniu dobra wspólnego („wspólnota obywatelska”), druga zaś na indywidualnym udziale we wspólnocie, akcentuje indywidualizm i uprawnienia jednostkowe. Jednakże republika może szybko przejść w ustrój totalitarny (tyrania większości), a liberalne obywatelstwo w skrajnym swym urzeczywistnieniu przekształca się w anarchię. Czy można tego uniknąć? Jeśli tak, to jak tego dokonać? Jakie warunki muszą być spełnione, by społeczeństwo obywatelskie funkcjonowało i nie popadało w „skłonności” totalitarne bądź anarchistyczne? Kim jest człowiek jako obywatel i jakie są warunki zaistnienia obywatelskości? Jaką rolę odgrywa/powinna odgrywać inteligencja (szczególnie intelektualiści) w kształtowaniu postawy obywatelskiej?

A więc – utopia czy rzeczywistość?

Wolność dla społeczeństwa jest niewolą dla jednego człowieka, który to społeczeństwo tworzy. Pewne są reguły, normy, których ktoś ze społeczeństwa może nie przyjmować. Ale wtedy on ma wypatrzone rozumienie wolności. Bo jeżeli on myśli, że tylko on ma prawo do wolności, tylko jego wizja wolności jest jedyną, słuszną, prawdziwą, to znaczy, że to jest nieporozumienie. Bo chodzi o to, że wolność ma granice. Wolność ma ograniczenia – wolność drugiego człowieka. Nie można realizować swoich roszczeń, chęci, pragnień kosztem drugiego. Bo wtedy, kiedy tak się dzieje, to naruszamy czyjąś przestrzeń. Każdy ma prawo do wolności. Każdy ma prawo do życia godnego. Każdy ma prawo do tego, żeby chcieć być szczęśliwym, móc się realizować i teraz chodzi o to, że społeczeństwem obywatelskim powinno się kształtować te postawy w taki sposób, żeby nie dochodziło do jakichś starć, żeby nie było tak, że ktoś realizuje to swoje prawo do różnych wolności kosztem drugiego. I tu chodzi o te utopijne społeczeństwa.

Oczywiście, dobrze by było, żeby ludzie mogli wytworzyć ten system społeczny, w którym wszyscy są zdrowi, bogaci, szczęśliwi, uśmiechnięci, z poczuciem, że są wolni, ale to jest pewnego rodzaju utopia. Bo ludzie są różni, nie wszystkich zadowala to samo w tym samym stopniu. Jedni bardziej pracowici, inni mniej, jedni bardziej twórczy, inni mniej. I to jest norma. Chodzi o to, żeby wszyscy znaleźli swoje miejsce. Nie jest tak, że jeśli ktoś wykonuje pracę nie twórczą, a tylko taką fizyczną, to on jest gorszym człowiekiem. Każdy, kto wykonuje pracę, ma mieć szacunek, ma mieć godną płacę za pracę i w tym porządku odnaleźć swoje miejsce.

- To, właśnie w Utopii Platona jest tak, że państwo, jak on mówi, sprawiedliwe, jest to państwo, gdzie każdy robi swoje. Co prawda, u Platona też jest tak, że – i tu ja się zgadzam z Popperem –  idziemy w stronę totalitaryzmu. Dlaczego? No bo, żeby do tego doprowadzić,  muszą być ci mądrzy filozofowie, „specjaliści”, którzy powiedzą nam, co dla nas jest dobre. Nie! Chodzi o to, wydaje mi się, żebyśmy robili to oddolnie. Mamy prawo nie tylko do doskonałości, ale i do bycia niedoskonałym. To nie jest tak, że w społeczeństwie nie ma miejsca dla kogoś, kto nie zrealizuje pewnego wzorca czy modelu życia. Nie osiągnie jakiegoś statusu, który w danym czasie, w danym społeczeństwie jest ważny. Chodzi o to, żeby każdemu dać szansę, ale też wybór, bo też są przecież ludzie, którzy nie chcą takich wartości i chcą mieć miejsce na obrzeżu i oni też mają do tego prawo, ale o tyle, o ile właśnie nie naruszają jakiegoś porządku, ku któremu inni ludzie idą. – mówi dr hab. Mariola Kuszyk-Bytniewska.

-  Ja wierzę w to, że jest możliwe wypracowanie takiego społeczeństwa, ale nigdy ono nie będzie w pełni doskonałe. Na przykład, Jürgen Habermas, który postulował taki rodzaj działań społecznych i opracował pewien model tych działań społecznych, komunikacyjnych, które są wg niego, gdyby były zrealizowane w pełni, to byłoby idealne społeczeństwo demokratyczne, które dąży do porozumienia: by mówić prawdziwie, szczerze i słusznie w odniesieniu do pewnego porządku wartości uznawanych w danym społeczeństwie. To jest pewien idealny model, do którego dążymy i warto tworzyć takie modele, ale trzeba mieć świadomość, że to jest właśnie utopia. A od utopii do ideologii jest droga krótka. Bo łatwo przekształcić i wykorzystać tych rewolucjonistów-marzycieli i przejąć to, co oni zaczynali, ale już zupełnie w innym celu i w innym interesie, żeby swoje partykularne sprawy załatwiać kosztem innych. – podsumowała Pani Kuszyk-Bytniewska.

Po wygłoszeniu lekcji miejsce narratora zastąpił dr Andrzej Jekaterynczuk z Instytutu Socjologii UMCS. Pan Jekaterynczuk zaprezentował zebranej na sali publiczności informację o Wydziale Filozofii i Socjologii, i pożartował, że filozofowie dziś, myśląc o życiu, nie siedzą w beczkach. Filozofia jest innym podejściem, które można stosować w różnych dziedzinach. To potwierdziła absolwentka wspomnianego wydziału Anastazja Melnyczuk, urodzona na Przykarpaciu. Dziewczyna powiedziała też kilka słów o tym, dlaczego jej wybór padł właśnie na filozofię i gdzie ta nauka może się przydać w dzisiejszym czasie.

Po zakończeniu wykładu były odpowiedzi na kilka pytań słuchaczy, a Biblioteka Centrum otrzymała książkę w języku angielskim, wydaną przez UMCS w Lublinie pt. „Sociology in Lublin”.

Tekst: Włodzimierz Harmatiuk

Zdjęcia: Włodzimierz Harmatiuk

Partnerzy

Współpraca

Partnerzy medialni


Publikacja wyraża jedynie poglądy autora/ów i nie może być utożsamiana z oficjalnym stanowiskiem Kancelarii Prezesa Rady Ministrów

Up