„Są tacy sami, słuchają tej samej muzyki, podobnie, jak my”. „Macie trochę inny kalendarz religijny”. „Na początku się baliśmy, nie wiedzieliśmy, jak tu będzie, ponieważ starsze grupy opowiadały nam, że miały nie bardzo miłe przeżycia pod czas wycieczki”. – dzielą się wrażeniami z pobytu w Iwano-Frankiwsku uczniowie Liceum Ogólnokształcącego nr 12 w Poznaniu.

Do Stanisławowa w ramach współpracy międzyuczelnianej ze szkołą nr 5 przyjechało ich dwadzieścioro wraz z nauczycielami. 19 kwietnia młodzież odwiedziła Centrum Kultury Polskiej i Dialogu Europejskiego. Nie było to tylko zwiedzanie Centrum, po zapoznaniu się z działalnością placówki, uczniowie zorganizowali zabawę z przysmakiem edukacyjnym. Najpierw dla wolontariuszy Centrum, a później dla najmłodszych, którzy przyszli na zajęcia „Młody artysta”. Dzieci bawiły się w grę na temat polskich legend i obejrzały film animacyjny o smoku wawelskim. W krótkiej przerwie między grami na rozmowę porywamy niektóre osoby.

- To już kolejny przyjazd do Iwano-Frankiwska grupy uczniów z Poznania. – mówi nauczyciel języka ukraińskiego i rosyjskiego oraz wiedzy o kulturze Liceum Ogólnokształcącego nr 12 Pani Aleksandra Szymczak. W ubiegłym roku na zaproszenie pedagogów ze Szkoły nr 5 jedna grupa już odwiedzała Iwano-Frankiwsk. Uczniowie, jak i tym razem, uczestniczyli w zajęciach, zwiedzili miasto, mieszkali w rodzinach ukraińskich, jeździli na wycieczkę w góry. Oczywiście, że element edukacyjny w tym obcuje, a jednak licealiści mają większą swobodę, niż na lekcjach w szkole. Wszystko się toczy w formie gry.

- Przede wszystkim chodzi o zapoznawanie się z ludźmi po drugiej stronie granicy. – dołącza do rozmowy Adam Dziatkiewicz, nauczyciel Liceum nr 12. - Dziś to jest bardzo ważne dla młodzieży. Nie siedzenie przy stole na sali wykładowej, nawet nie zawsze zwiedzanie muzeów czy obserwowanie architektury, zapoznanie się z tradycjami i kulturą. Poznają kulturę poprzez obcowanie, komunikując ze sobą. To ich interesuje najbardziej. Bo tak się łamie stereotypy. A ich w naszym życiu, wypełnionym propagandą mediów, dość dużo. Natomiast w ramach takich spotkań młodzież ma możliwość zobaczyć wszystko na własne oczy i wyciągać z tego wnioski osobiście. Później, oczywiście, przekażą tą wiedzę przyjaciołom, znajomym, krewnym. Niestety o Ukrainie nie zawsze dobrze mówią. I to stereotyp, produkowany i hodowany przez media: biedny kraj, w którym toczy się wojna. Niektórzy nawet się bali tu jechać, myśląc, że ulicami przesuwają się czołgi. – mówi Pan Dziatkiewicz.

Chętnych jechać na Ukrainę, mówią pedagodzy, było jednak więcej niż mogliśmy sobie pozwolić. Więc zrobiliśmy rekrutację. Pojechali ci, którzy nie mieli zaległości w szkole. Nie masz problemów – jedziesz. Jeżeli nie jest za dobrze, siedź i się ucz, może będzie to motywacją żeby pojechać następnym razem.

Uczniowie opowiadają, że pobyt w innym środowisku, w innym kraju, w nieznanym dotąd miejscu jest bardzo ciekawym doświadczeniem.

- Ważne to, że widzisz, że ludzie, z którymi rozmawiasz, są tacy jak ty. Nawet język już trochę rozumiem. – mówi Stanisław Nader, uczeń 2 С klasy Liceum nr 12 z Poznania. - Macie trochę inny kalendarz religijny i tradycje. Co raz więcej ludzi w Polsce interesuje się Ukrainą. Cieszę się, że mogłem tu pojechać. Wiozę stąd dużo wrażeń, a najważniejsze co zrozumiałem – nie warto wierzyć stereotypom, propagandzie – musisz się przekonać osobiście.

Stanisława popiera też Michał Babiak, uczeń 1 А klasy. Chłopak mówi, że niewiele ludzi w Polsce postrzega Ukrainę jako miejsce, gdzie by można było pojechać na wakacje. Mimo to, że jest tu dużo do zwiedzania – architektura, kultura, jedzenie, zwyczaje.

- Ta podróż pozwoliła mi zrozumieć, co i w jaki sposób nas łączy. I to daje nam możliwość poznać jeden drugiego, dzięki czemu możemy rozmawiać ze sobą. – dzieli się wrażeniami od pobytu Michał Babiak.

Aleksandra Chudziak, uczennica 2 B klasy już po raz drugi w naszym mieście. Z działalnością Centrum zapoznała się w ubiegłym roku i bardzo się przejęła tą pracą, zaczęła pomagać w nawiązaniu kontaktów między ukraińskimi i zagranicznymi placówkami młodzieżowymi, nie tylko w Polsce.

- Myślałam wcześniej, że to ja jestem najważniejsza. A teraz rozumiem, że wszystko jest inaczej. Że są rzeczy ważniejsze w życiu. I tego się tutaj nauczyłam, to mnie zmieniło i to najważniejsze dla mnie z tej podróży.

Jesienią ubiegłego roku w ramach wymiany uczniowie ze szkoły nr 5 w Iwano-Frankiwsku odwiedzili Poznań. W tym roku, mają nadzieje opiekunowie grupy dzieci z Poznania, będzie podobnie. Zastanawiają się też nad tym, żeby ramy współpracy poszerzyć i zorganizować wymiany nauczycieli. Byłaby to okazja aby jedni od drugich czegoś się nauczyli, zdobyli nowe doświadczenie, podnosili swoje kwalifikacje zawodowe.

Tekst: Włodzimierz Harmatiuk

Zdjęcia: Danuta Stefanko

Partnerzy

Współpraca

Partnerzy medialni


Publikacja wyraża jedynie poglądy autora/ów i nie może być utożsamiana z oficjalnym stanowiskiem Kancelarii Prezesa Rady Ministrów

Up