Różne państwajedna tragedia, jedno złoczyńce pismo. W Centrum Kultury Polskiej i Dialogu Europejskiego w Iwano-Frankiwsku (d. Stanisławowie) 18 kwietnia otwarto wystawę „Milcząc, wołają”, poświęconą pracom poszukiwawczym szczątków ofiar systemu komunistycznego, prowadzonym w kwaterze „Ł” Cmentarza Wojskowego na warszawskich Powązkach w latach 2012-2014 przez Instytut Pamięci Narodowej wraz z Radą Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa w ramach projektu „Poszukiwanie nieznanych miejsc pochówku ofiar terroru komunistycznego z lat 1944-1956”.

Wystawa została zaprezentowana we współpracy z Konsulatem Generalnym RP we Lwowie.

Iwano-Frankiwsk (d. Stanisławów) jest pierwszym miastem na Ukrainie w którym wyeksponowano wystawę. Na otwarciu konsul RP we Lwowie Jacek Żur podkreślił, że prawda zawsze zwycięża, a kłamstwo komunistyczne nie ma szansy na życie. Tamte wydarzenia, były i są jednakowo trudne i ciężkie dla obu narodów polskiego i ukraińskiego. Oba nasze narody walczyły, oba nie dawały zgody na bierne podporządkowanie zniewoleniu komunistycznemu. Jeszcze gorszym od zbrodni i kłamstwa jest przemilczenie. Skazanie na zapomnienie, skazanie na wyrzucenie z ludzkiej pamięci nie ma racji bytu. Ci ludzie, którzy spoczywają w tych masowych grobach, których tam wrzucano jak przedmioty, są bohaterami, autorytetem dla młodego pokolenia Polaków”.

Przez dłuższy czas jak w Polsce tak i na Ukrainie o tych zbrodniach milczano. Ci którzy ośmielali się o nich mówić trafiały do więzienia. Teraz stopniowo rozpoczął się okres mówienia. Koście i czaszki zakatowanych przez NKWD milcząc, wołają o sprawiedliwość i ludzką pamięć: „Tu pokazujemy tylko część. Te szczątki znaleziono w jednym miejscu, na łączce cmentarzu wojskowego na Powązkach, kwatera „Ł”. A takich miejsc w Warszawie było kilku. W całej Polsce – setki. To była klasyczna metoda NKWD, – opowiada Jacek Pawłowicz z IPN, – strzał w tył głowy, zadeptywanie i zniszczenie miejsc pogrzebu. To się działo w Polsce, na Ukrainie, na Białorusi, na Litwie, we wszystkich krajach, okupowanych przez Rosję Sowiecką”.

Wystawa „Milcząc, wołają składa się z dwóch części – przedstawia kadry z wykopalisk i zdjęcia archiwalne i historie zamordowanych komunistycznym systemem ludzi, których już udało się identyfikować przy pomocy badań DNA. Ciekawą jest i konstrukcja wystawy – są to nie tylko zdjęcia na ścianach. Oglądający mogą wejść przez prowizoryczny korytarz do celi więziennej. Celi śmierci więzienia NKWD w Warszawie.

Otwarcie wystawy było połączone z prezentacją dwóch filmów dokumentalnych: „Kwatera Ł” i „Dzieci kwatery Ł”. Jeden o przebiegu prac poszukiwawczych na miejscu pochówku szczątków ofiar systemu komunistycznego w Warszawie, drugi – świadectwa i wspomnienia współuczestników i świadków tych strasznych wydarzeń, oraz krewnych ofiar, zamordowanych przez NKWD. Oba filmy pokazują historię zwykłych ludzi, którzy żyli, kochali, byli kochani, mieli dzieci, rodziny i piękne marzenia.

Pomimo iż minęło już pół stulecia od tych strasznych czasów, wystawa jest aktualna dziś dla Ukrainy i współczesnej Europy, mówią organizatorzy. Dziś Ukraina składa ogromną ofiarę w walce o swą niepodległość. Podobnie jak w latach 20-ch młodzi Polacy składali ofiarę broniąc swój kraj od nawały bolszewickiej, - mówi Jacek Pawłowicz, - dziś walczący na Wschodzie, są godni tego, by być przykładem dla innych, nie tylko dla Ukraińców”.

Wystawa „Milcząc, wołają” jest eksponowana w CKPiDE w ciągu kwietnia do początku maja. Dalej planowany jest pokaz w innych miastach Ukrainy, w innych krajach, które kiedyś byli ofiarami zbrodni okupacyjnej sowieckiej władzy.

 

 

 

Tekst: Wołodymyr Harmatiuk

Zdjęcia: Andrzej Leusz, Wołodymyr Harmatiuk i Aniela Bojczuk

Partnerzy

Współpraca

Partnerzy medialni


Publikacja wyraża jedynie poglądy autora/ów i nie może być utożsamiana z oficjalnym stanowiskiem Kancelarii Prezesa Rady Ministrów

Up