Kościół jezuitów w Stanisławowie (Fot. polona.pl, sygn. poczt. 9464)

Drugi etap przebywania ojców jezuitów w Stanisławowie rozpoczął się 100 lat po kasacji zakonu. Jezuici postanowili powrócić do miasta i zacząć zupełnie nowy kierunek działalności – misje ludowe. W 1883 roku przybyli tutaj dwaj zakonnicy, którzy początkowo podjęli prace przy kościele ormiańskim. W tym czasie własnego klasztoru nie mieli, więc do odprawiania Mszy Świętej wykorzystywali, za zgodą proboszcza, kościół ormiański.

W 1887 roku jezuici zakupili teren pod budowę rezydencji i domu dla misjonarzy, a cztery lata później położono kamień węgielny pod budowę kościoła pw. św. Stanisława Kostki według projektu Stanisława Krzyżanowskiego z Krakowa. Budowla w stylu neobarokowym została ukończona w 1895 roku, a 6 października tegoż roku poświęcono i umieszczono w niej obraz świętego. Kościół jezuicki bogato wyposażono, a stanisławowianie rychło polubili tę nową świątynię.

W roku 1895 rozpoczęto budowę kościoła oraz klasztoru przy ulicy Zabłotowskiej, zwanej później ulicą Piotra Skargi 4. Po wykupieniu 0,5 ha placu pod ich budowę, cały teren ogrodzono kamienną podmurówką. Wokół klasztoru znajdował się sad owocowy, w którym pracowali zakonnicy. Dwupiętrowy budynek klasztoru łączący się z kościołem od strony absydy budowano jednocześnie z kościołem. Budynek ten był kryty blachą, wewnątrz znajdowało się 18 pomieszczeń, z czego 13 było dostosowanych do zamieszkania. Była również biblioteka, kuchnia, jadalnia i dwa dość duże magazyny.

Spomiędzy fundatorów często wspominana jest Waleria Majkowska, która ofiarowała srebrny kielich i figurę Najświętszego Serca Jezusowego. Wspomina się też robotników polskich z Saksonii, którzy ufundowali 14 terakotowych stacji Drogi Krzyżowej. Natomiast śląska firma Rigera dostarczyła organy, witraże przywieziono z Czech, a ołtarz główny z obrazem św. Stanisława Kostki, stworzony przez mistrza Stanisława Dydka, sprowadzono ze starego jezuickiego klasztoru. Freski, według projektu Jana Henryka Rosena, malował Józef Smuczak.

Kościół jezuitów w Stanisławowie. Dom na pierwszym planie nie istnieje (Fot. polona.pl, sygn. poczt. 9462)

Freski te wywołały w prasie falę krytyki, a nawet skandal. Lokalna gazeta Kurjer Stanisławowski napisała: „Freski są niepoważne, nie warto więc mówić o wartościach artystycznych drogo opłaconej pracy”. Doprawdy były małych rozmiarów, przyjmowano je jako coś amatorskiego. Czy to Rosen pomylił się w skali, czy był to błąd artysty – niemniej jednak i tych fresków szkoda, bo zostały zamalowane, gdy kościół w 1998 roku oddano prawosławnym.

Kościół jezuitów był zbudowany na wielkim skrzyżowaniu ulic. Wywodząca się prawie od centrum miasta ulica 3 Maja (teraz Hruszewskiego) dochodziła do kościoła ojców jezuitów i do zbiegu ulic Piotra Skargi (teraz Wasylianok), Grunwaldzkiej i Romanowskiego (teraz Harkuszi). Ulica Piotra Skargi biegła stąd na północ, przy niej był klasztor i żeńskie gimnazjum ukraińskie sióstr bazylianek. Ulica Grunwaldzka prowadziła do Dworca Kolejowego, mijając po lewej stronie budynki Dyrekcji Kolei i Urzędu Wojewódzkiego. Natomiast Romanowskiego odchodziła na wschód do ulicy Kilińskiego i dalej Dąbrowskiego, tworząc wraz z przyległymi Wysockiego, Kopernika, Kilińskiego, Grottgera, Asnyka dzielnicę mieszkaniową z dużą ilością willi i ogrodów, oddzieloną od Majzli ulicą Kolejową i biegnącymi do niej równolegle torami. Ulica Grunwaldzka otrzymała swoją nazwę w 1910 roku, kiedy obchodzono 500-lecie zwycięstwa w bitwie pod Grunwaldem.

Z gazety „Kurjer Stanisławowski” wiemy, że 29 września 1912 roku na kościele jezuitów została odsłonięta tablica upamiętniająca 300. rocznicę śmierci Piotra Skargi, słynnego w dziejach Polski jezuity, który wniósł znaczący wkład w podpisanie Unii Brzeskiej w 1596 roku, na podstawie której też powstała Ukraińska Cerkiew Greckokatolicka. Później przez nieznane osoby tablica została zdjęta. Co ciekawe, pod koniec maja 2016 roku stłuczoną tablicę znaleziono na wysypisku śmieci w okolicy granic Mykytyneć i Iwano-Frankiwska. Podobno została ona znaleziona podczas kopania fundamentów pod budowę domu.

W okresie międzywojennym ojcowie zajmowali siedem pokoi, pozostałe zaś przeznaczyli na kancelarię i inne potrzeby dla organizacji Związku Patriotów Polskich. Zakonnicy prowadzili ożywioną działalność ewangelizacyjną. Planowali budowę nowych gmachów przy ulicy Piotra Skargi dla licznych organizacji katolickich. Nie zdążyli jednak tych zamierzeń zrealizować.

Kościół jezuitów w Stanisławowie (Fot. polona.pl, sygn. poczt. 9463)

Jesienią 1944 w Stanisławowie zaczął funkcjonować Polski Urząd Repatriacyjny. Repatriacyjną kartę otrzymywały osoby, które deklarowały narodowość polską, ormiańską albo żydowską. Przy klasztorze jezuitów był już wspomniany ogród, teraz nieistniejący. W tym ogrodzie, znajdującym się blisko dworca, był punkt zbioru polskich repatriantów przed wyjazdem.

Ojcowie jezuici przebywali w Stanisławowie do 3 sierpnia 1946 roku. Od 1945 było ich tylko pięciu. Przełożonym wówczas był Ignacy Walewski syn Józefa, urodzony w 1893 roku. Zakonnicy wyjechali do Polski, zabierając część wyposażenia kościoła. Umieszczono je w Krakowie i Czechowicach-Dziedzicach.

Kościół został zamknięty przez władze komunistyczne. Zniszczono ołtarze (zrąb ołtarza głównego zachował się jeszcze do 1995 roku) i ambonę, umieszczając w kościele klub Związków Zawodowych, a w rezydencji – Archiwum Obwodowe. Z organów pozostała masywna drewniana obudowa, udekorowana kasetonami i rozetami. Jeszcze do 2005 roku widniał na nich herb jezuitów IHS i pierwsze litery słów: (A)d (M) aiorem (D)ei (G)loriam – „Na większą chwałę Boga”.

W 1998 roku na prośbę biskupa iwanofrankiwskiego (jurysdykcja Patriarchatu Kijowskiego) Joazafa, na mocy decyzji przewodniczącego Iwanofrankiwskiej Obwodowej Administracji Państwowej Mychajła Wyszywaniuka budynek sakralny został przekazany na własność eparchii iwanofrankiwskiej Ukraińskiej Cerkwi Prawosławnej Patriarchatu Kijowskiego. W 1999 roku kościół jezuicki stał się jego katedrą. Zarząd diecezji umieścili w dawnej zakonnej rezydencji. Co ciekawe, prawosławną cerkwią stał się obecnie również kościół ormiański. Więc i w tym pięknym barokowym wnętrzu nastąpiły liczne zmiany.

Sobór katedralny Trójcy Świętej w Iwano-Frankiwsku, wygląd współczesny (Fot. Danuta Stefanko)

W soborze katedralnym prowadzone były prace remontowe i konserwatorskie. Wasyl Czopyk z zespołem asystentów stworzyli malowidła ścienne, ustawiono dwupoziomowy, rzeźbiony i złocony ikonostas.

Dawna świątynia ojców jezuitów pełni obecnie funkcję soboru katedralnego Trójcy Świętej. Jest to prawosławny sobór, katedra eparchii iwanofrankiwsko-halickiej Cerkwi Prawosławnej Ukrainy. Przy soborze działają chóry: biskupi (mieszany) – dyrygent Mychajło Zamrozewycz i klirosny (męski) – dyrygent Maria Józiuk. W katedrze działa wydawnictwo literatury religijnej.

Na zewnątrz neobarokowy kościół i klasztor pozostały prawie bez zmian. W 2018 roku w mieście wybuchł skandal. Nie mając odpowiednich pozwoleń i nie konsultując się z konserwatorami, postanowiono wyremontować fasadę świątyni. Na szczęście dzięki zaangazowaniu lokalnych aktywistów prace udało się powstrzymać. Po otrzymaniu zgody na restaurację zabytku architektury prace wznowiono w 2020 roku.

Podczas pełnienia posługi jezuitów w naszym mieście nie tylko wzmocniono życie duchowne Stanisławowa, ale również zbudowano piękny kościół wraz z klasztorem, o czym musimy pamiętać i dbać o nasze dziedzictwo.

Tekst: Piotr Hawryłyszyn

Partnerzy

Współpraca

Partnerzy medialni


Publikacja wyraża jedynie poglądy autora/ów i nie może być utożsamiana z oficjalnym stanowiskiem Kancelarii Prezesa Rady Ministrów

Up