Fot. Iwanofrankiwska Filharmonia Obwodowa im. Iry Małaniuk

Poezja, utwory prozaiczne, malarstwo, sztuki teatralne czy wreszcie muzyka są odbiciem historii i wartości poszczególnych narodów. Tworzą niejako kod kulturowy. O znaczeniu kultury w dziejach narodu polskiego oraz w warunkach wojny rosyjsko-ukraińskiej mówił polski dyrygent ukraińskiego pochodzenia Roman Rewakowicz w rozmowie z Danutą Stefanko z Radia CKPiDE.


Muzyka jest łącznikiem ponadnarodowym, ponadhistorycznym, ponadpolitycznym. Jest językiem zrozumiałym w zasadzie dla każdego.

Muzyka nie potrzebuje tłumacza. Muzyka jest tym wspaniałym medium, które może łączyć. Szerzej – szuka, kultura – wszyscy, którzy znają historię Polski, wiedzą, jak ważną była kultura w wieku XIX, gdy Polski nie było na politycznej mapie świata, ale byli poeci, kompozytorzy, pisarze i dzisiaj to oni są dla nas kwintesencją Polski w wieku XIX.

Kultura jest niezwykle ważnym zjawiskiem. Jest obliczem narodu, więc mówię, że poznawanie kultury sąsiadów jest głębokim poznawaniem sąsiadów, jest poznawaniem tego, co najważniejsze. Ukraińcy dzisiaj oddają życia na Wschodzie, aby móc tworzyć własne kulturalne oblicze. Cieszę się ogromnie, że znów jestem w Ukrainie z polską muzyką na festiwalu „Wiosna Przykarpacia”.

Wspomniał Pan o tym wątku wojny na Ukrainie. Teraz panują dwa skrajne poglądy. Część ludzi uważa, że kultura jest nie na czasie, a inni – że kultura jest tym, o co się walczy. Dlaczego warto żyć, odwiedzać wydarzenia kulturalne, mimo wszystko?

Fot. Jurij Rylczuk

Powtórzę coś, co pewnie jest znane. To są słowa Winstona Churchilla z II wojny światowej. W czasie, gdy na Anglię były naloty niemieckich samolotów, Anglia była rozstrzeliwana, oczywiście brakowało też środków – pierwsza myśl, że wszystkie środki trzeba przeznaczyć na to, żeby się bronić. Przedstawiono Churchillowi, wówczas premierowi brytyjskiego rządu, propozycję zrobienia redukcji wydatków na kulturę. On powiedział: „a o co my w takim razie walczymy?”.

Kultura jest obliczem, jest duszą, jest sercem narodu. Mickiewicz, Słowacki, Moniuszko, Chopin to twórcy, którzy żyli w czasie, gdy Polski nie było na mapie świata, więc powiem tak – oczywiście to straszny czas. Pomyśleć o tym, jak to ludzkość nie może się nauczyć na historii… Przecież mamy straszną II wojnę światową. Ile tam było okropieństw. Mimo tych okropieństw mieliśmy też Jugosławię, paradoksalnie.

Jest jakiś straszny czas – jestem w wieku niepoborowym, mogę tylko trzymać mocno zaciśnięte dłonie, aby żołnierzom, broniącym Ukrainy, udało się ją obronić – ale ważne jest to, żeby tam, gdzie jeszcze kule nie latają tak aktywnie, żeby tam były kulturalne akcje, bo te kulturalne akcje świadczą o tym, że państwo żyje, naród żyje i nie daje się złamać.

Dziękuję Panu bardzo za rozmowę, a przede wszystkim za piękną misję, którą Pan wykonuje na rzecz wzmacniania relacji polsko-ukraińskich.

Kancelaria Prezesa Rady Ministrów

Up