W dniach 13-14 marca w Rzeszowie miało miejsce wydarzenie, które na Ukrainie, być może, zauważyło niewielu. A podobno bezpośrednio dotyczyło Ukrainy. Zresztą, nic dziwnego. Mamy dzisiaj wiele rzeczy nieco aktualniejszych, zwłaszcza socjalnych. Oby do kolejnej podwyżki dotrwać, gdzie tam różne fora europejskie. Przecież dużo z nas odbiera takie spotkania jako same rozmowy, które w rzeczywistości do konkretnych efektów nie zawsze doprowadzają. Dodajmy do tego sytuację zewnętrzno-polityczną, na tle której odbyło się owe wydarzenie, a kwestia ta stawia więcej pytań, niż daje odpowiedzi. Jednak uczestnicy ХI Forum Europa-Ukraina próbowali szukać odpowiedzi. Mówią, efekty takich spotkań międzynarodowych są widoczne i mają sens, ale co prawda, ich wdrożenie jest procesem długotrwałym.

Forum Europa-Ukraina jest organizowane od 2007 roku. To jedno z kluczowych wydarzeń organizowanych przez Instytut Studiów Wschodnich. Głównym tematem jedenastego już Forum była kwestia modernizacji i rozwoju potencjału Ukrainy oraz kierunek i tempo przeprowadzanych reform.

Medycyna, turystyka, przeciwdziałanie wojnom informacyjnym oraz hybrydowynym, uniezależnienie od rosyjskiego gazu, reforma samorządowa, współpraca transgraniczna, zmiany w przekraczaniu granic, kwestie nauki i kształcenia, eurointegracja krajów, które podążają do bycia częścią Europy, problemy współistnienia państw w ramach UE, które już zostały połączone. Na ogół rzecz biorąc, kilkadziesiąt paneli tematycznych, które odbywały się w różnych salach jednocześnie. Trzeba było wybierać i decydować z jakiego tematu zrezygnować, aby uczestniczyć w innym panelu.

W tym roku zaszczyt wziąć udział w Forum miała delegacja z Centrum Kultury Polskiej i Dialogu Europejskiego w Iwano-Frankiwsku. Swoją pracę w panelach tematycznych – a było nas pięciu – poukładaliśmy tak, by ogarnąć jaknawiększą część zaproponowanych tematów. Na każdy można by napisać osobny artykuł, co zresztą niedługo zrobimy.

Tym razem podsumuję i połączę istotne sprawy, podejmowane rozmowy w jedno.

Na Ukrainę w Europie nikt nie czeka z otwartymi objęciami a prawo na pełną współpracę ze społeczeństwem europejskim Ukrainie jeszcze długo trzeba będzie potwierdzać swoją działalnością. Postępowania państwa ukraińskiego w tym zakresie Europa widzi i obserwuje. Podkreślają, że doniedawna – a mianowicie do roku 2014 – w Europie ogóle mało kto podejrzewał, że Ukraina, a zwłaszcza naród ukraiński, pragnie rozwijać się w gronie eropejskim i podążać w tym kierunku. Mieszkańcy chcą zbliżenia z Europą, a nie azjatycką Rosją, jak uważano dotąd.

Samej chęci byłoby jednak za mało. W ciągu ostatnich czterech laty, odkąd Ukraina zaczęła te procesy, jej – Ukrainie, –udało się wiele zrobić. Mówiąc szczerze, na tle poprzednich 26 lat, od czasu odzyskania przez Ukrainę Niepodległości owe postępowanie jest mało widoczne na szlaku przemian. I jeżeli społeczeństwo ukraińskie jest tego świadome, to jej władzy, zdaniem wspólnoty europejskiej, do tej świadomości jeszcze daleko. Oleju do ognia dolewają władcy Ukrainy, jeżeli chodzi na przykład o walkę z korupcją.

Ukrainę nawykłe postrzegają jako państwo migrantów, którzy masowo wyjeżdżają ze swójego kraju w poszukiwaniu wyższych zarobków, a młodzież usiłuje wyjechać do Europy – przeważnie do Polski – na studia, aby pozostać, lub przemieszczać się dalej, w głąb UE. Podstawy dla takich wniosków, oczywiście, są, i w Polsce to rozumieją, ponieważ stosunkowo niedawno sami Polacy szukali lepszego losu za granicą. Wielu z nich wróciło, stworzyli na zarobione pieniądze, własny biznes. Wiele Polaków i dziś wyjeżdża do pracy czy studia do innych europejskich państw. Jednak to zjawisko jest nie tak masowe, jak na Ukrainie.

Uczestnicy obrad plenarnych spodziewają się jednak, że w stosunkowo krótkim czasie sytuacja się stabilizuje, i Ukraińcy również będą wracali do domu. Aby tak się stało, wiadomo, władza powinna stwarzać odpowiednie warunki. Na przykład, dziś nawet ukraińskim przedsiębiorcom wygodniej zamknąć biznes na Ukrainie i przenieść go do najbliższej zagranicy – tejże Polski. Podatki, stawki procentowe na kredyty, bez czego biznes rozwijać się nie może – tu nie są na korzyść przedsiębiorcom. Uczestnicy forum mówią również ukraińskim kierownikom, którzy pracują na Ukrainie, że warto zmienić mentalne podejście do pracy. Często polscy fachowcy, którzy na zaproszenie ukraińskich firm przyjeżdżają do pracy na Ukrainę, po krótkim czasie zmuszeni są odejść, bo rozumieją, że nie są potrzebni. Coś nowego, co przywożą ze sobą, rozbija się o ścianę dawnych podejść do pracy ukraińskich kierowników wychowanych jeszcze w systemie radzieckim.

Mimo to Polacy chwalą ukraińskich fachowców, którzy, gdyby mieli odpowiednie warunki, mogliby konkurować z europejskimi. Warto również wspomnieć, że wielu studentów z Polski wybiera się na studia na ukraińskie uczelnie, zwłaszcza, na medycynę. Oprócz tego ostatnio wśród Europejczyków nabiera popularności tak zwana turystyka medyczna – w zasadzie z powodu niskich cen. Zwłaszcza popularna jest stomatologia (jako usługa). Jeżeli mówić o szerszym poziomie międzypaństwowym, to Ukraina mogła by dać Europejczykom nieocenione doświadczenie w zakresie medycyny wojskowej. Ze względu na zaistniałe okoliczności, ukraińscy chirurgowie wojskowi zdobyli tak olbrzymie doświadczenie, którego kraje Europy nie mieli możliwości zdobyć w ciągu kilku dziesięcioleci.

Skoro już mówimy o doświadczeniu wojennym, Ukraina nalega na konieczności stworzenia wspólnego komitetu koordynacyjnego do spraw przeciwdziałania zagrożeniu rosyjskiemu i wojnom hybrydowym, które prowadzi Rosja przeciwko całego świata, nie tylko przeciwko Ukrainy. Stworzenie wspólnego centrum z udziałem wszystkich służb specjalnych różnych krajów mogło by znacznie wzmocnić stanowisko Europy w tym przeciwdziałaniu, które na tle ostatnich oświadczeń prowokacyjnych rosyjskiego kierownictwa i zaostrzenia stosunków Rosja-świat, będzie tylko rosnąć.

Podobną strukturę warto byłoby stworzyć między państwami Ukraina-Polska-Węgry-Rumunia, aby móc przeciwdziałać rozpalaniu wrogości międzynarodowej. Podpalanie węgierskich oficjalnych instytucji na Zakarpaciu, które niedawno miało miejsce czy eksplozja na Cmentarzu Obrońców Lwowa, co wydarzyło się akurat w czasie przeprowadzenia Forum (zbieg okoliczności?). Takie rzeczy tylko pogłębiają przepaść między krajami, a wizji wyjścia z tej sytuacji na razie nikt nie zaproponował.

Podsumowując, chciałbym zadać pytanie rytoryczne, które zadawałem w kuluarach Forum różnym jego uczestnikom, zwłaszcza tym, którzy już nie po raz pierwszy biorą udział w wydarzeniu – a co po zakończeniu Forum? Jaki sens mają te spotkania? Dokąd dalej zmierzają z usłyszanymi na spotkaniach opiniami jego goście i uczestnicy? Jakie są wyniki końcowe i na ile są one skuteczne?

Odpowiedzi się różnią, ale sendo mają podobne. Udział w forum biorą dziennikarze, politycy, ministrowie, eksperci międzynarodowi, którzy każdy w siłę swoich możliwości i swojej kompetencji oraz działalności zawodowej doniosą informację do swoich społeczeństw, rządów, kierowników państw. Forum – to miejsce dla rozmów, obrad. Prawdziwa praca zaczyna się dopiero po nim. Na pierwszy rzut oka jest ona niedostrzegalna, a na wynik można by czekać zbyt długo. Jeśli, oczywiście, będzie na to wola polityków i gotowość społeczeństwa do zaproponowanego współdziałania. Nie chodzi tu o obopólnie korzystne warunki. Bo korzyść dla wszystkich jedna, oczywista – przetrwanie, zachowanie ludzkich wartości, postęp i rozwój.

Tekst: Wołodymyr Harmatiuk

Zdjęcia: Wołodymyr Harmatiuk

Partnerzy

Współpraca

Partnerzy medialni


Publikacja wyraża jedynie poglądy autora/ów i nie może być utożsamiana z oficjalnym stanowiskiem Kancelarii Prezesa Rady Ministrów

Up