W dniach 25-27 maja 2018 roku w Iwano-Frankiwsku miało miejsce wydarzenie kulturalne, które od trzech lat jest już sztandarowym spotkaniem, promującym kulturę, historię polską oraz język polski poza granicami Polski. Odbyły się tutaj Dni Kultury Polskiej.

Wydarzenie, którego od trzech lat niezmiennym organizatorem jest Centrum Kultury Polskiej i Dialogu Europejskiego w Iwano-Frankiwsku zajęło swoje szczytne miejsce w kalendarzu kulturalnych imprez środowiska Polaków na Ukrainie Zachodniej. O Dniach Kultury Polskiej w dawnym Stanisławowie mówią i nie tylko na Ukrainie, iż na zaproszenie organizatorów udział w tym przedsięwzięciu biorą przedstawiciele kultury i nauki polskiej z Kraju.

- Łączy to narody, łączy państwa, łączy społeczeństwa, ponieważ pokazujemy kulturę Polski na Ukrainie, a uczestniczą w tym przedstawiciele miast partnerskich z Polski, – mówili na uroczystym otwarciu Dni Kultury Polskiej przedstawiciele władz polskich i ukraińskich: konsul z Konsulatu Generalnego Rzeczypospolitej Polskiej we Lwowie Pan Rafał Kocot i zastępca mera Iwano-Frankiwska Pan Bohdan Biłyk. – A więc, jesteśmy poza polityką, nawiązując i poszerzając kontakty polsko-ukraińskie, pracując w dziedzinach gospodarki, turystyki i nauki.

Dni Kultury Polskiej prezentują obywatelom i gościom Iwano-Frankiwska nie tylko polską muzykę (klasyczną, ludową czy współczesną), polską kuchnię czy polską literaturę. Podejmują także ważne tematy wspólnej historii, wydarzeń historycznych, które wpływały na życie społeczne narodów, które to życie przeżywały obok siebie, a nawet oddziaływały na stosunki dzisiejsze.

Kolejny wykład na ten temat w ramach Dni Kultury Polskiej oraz kolejny z szeregu wykładów, poświęconych obchodom 100-letniej rocznicy odzyskania przez Polskę Niepodległości zaprezentował w Centrum Kultury Polskiej i Dialogu Europejskiego doktorant Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu Pan Jarosław Krasnodębski.

Stanisławów, zdaniem Pana Krasnodębskiego, to jest miasto, które znajduje co raz większą rzeszę odbiorców, jeśli chodzi o mieszkańców tutejszych, ale także jego popularność podnosi się, jeśli chodzi o naukowców. W ostatnich latach przybywają tutaj badacze historii, uczestniczą w międzynarodowej konferencji naukowej „Stanisławów i Ziemia Stanisławowska”. Mimo wszystko, mimo tych lat, poziom jednak nie jest taki, jakiego byśmy oczekiwali, to znaczy, do dzisiaj nie powstała monografia naukowa, poświęcona temu miastu, oprócz książki bardzo ważnej, która dotyczy architektury autorstwa Żanny Komar.

Tego samego zdania i obecny na wykładzie dr Petro Hawryłyszyn. Kandydat nauk historycznych z Przykarpackiego Narodowego Uniwersytetu im. Wasyla Stefanyka podkreślił, że wykład i badania Pana Krasnodębskiego przede wszystkim są ciekawe ze względu na to, że Iwano-Frankiwsk do tej pory nie ma klasycznej akademickiej historycznej monografii.

- Myślę, że Pan Krasnodębski jest teraz jednym z głównych specjalistów od polskiego życia, polskiej historii Stanisławowa. Po stronie ukraińskiej jest dość mało osób, które się zajmują polską historią. Okres historyczny przed drugą wojną światową był niedoceniany. To dziwne, że nie ma dobrej monografii z historii Iwano-Frankiwska, takiej klasycznej, akademickiej. To jest wyzwanie jak dla teraźniejszych, tak i przyszłych historyków. To nie jest normalne, że miasto ma wydział historii, a nie ma takiej książki. Chociaż sporo piszą i krajoznawcy, i w gazetach miejscowych, ale jest potrzeba jednej wielkiej naukowej książki na dobrym poziomie, – powiedział Pan Hawryłyszyn.

Temat, jak to powiedział Pan Krasnodębski, dość drażliwy. Ponieważ dla strony ukraińskiej, a zwłaszcza Ukrainy Zachodniej, pojęcie „kresowości” nie jest miłe. Ale taka jest pamięć historyczna narodu polskiego.

- Tutaj warto też powtórzyć słowa profesora Stanisława Nicieji, który mówił, że Stanisławów leży na peryferiach polskiej świadomości historycznej. To właściwie się zmienia i miejmy nadzieję, że ten obraz historyczny miasta będzie na tyle możliwy do odczytania przez współczesnych mieszkańców zarówno Polaków jak i Ukraińców, że da pewien obraz rzeczywisty. Mimo to, – mówi Pan Krasnodębski, - relacje międzynarodowe sto lat temu i teraz różnią się i trzeba na to patrzeć właśnie z tego punktu widzenia.

Prezentacja Pana Krasnodębskiego obejmowała okres od początku autonomii galicyjskiej – rok 1867 aż do objęcia przez polskie wojsko władzy w Stanisławowie, po włączenie go w granice Drugiej Rzeczpospolitej. Pod czas wykładu historyk opowiedział zgromadzonej publiczności o aktywności polskiej ludności, która prężnie organizowała się w towarzystwach różnego rodzaju, skupiona w głównej mierze w Towarzystwie Muzycznym imienia Stanisława Moniuszki, w towarzystwie rękodzielniczym „Gwiazda”, powstał też w międzyczasie związek literacki im. Juliusza Słowackiego. Oprócz tego też pokazał, w jaki sposób polegało podkreślanie własnej odrębności. Podkreślano własną odrębność na zasadzie budowania budynków, między innymi, gmachu teatralnego, który należał do towarzystwa muzycznego im. Moniuszki, ale z drugiej strony był otwartym miejscem dla żywego słowa ukraińskiego – koncert swój tam odbyła Salomea Kruszelnicka, światowej sławy gwiazda opery, a więc gmach był otwarty nie tylko dla Polaków, ale i dla Żydów, Ukraińców, a też innych narodowości. Oprócz tego ważnym punktem odniesienia, który podkreślał świadomość narodową, i dojrzałość zarazem, był pomnik Mickiewicza, który został postawiony w stulecie urodzin wieszcza w 1897 roku, i do dziś możemy go podziwiać w troszeczkę zmienionej formie, ponieważ sama figura została odnowiona w dwudziestoleciu międzywojennym.

- Dla mnie był to bardzo ważny wykład, ponieważ po raz kolejny mogę gościć w Centrum Kultury Polskiej i Dialogu Europejskiego, które też pokazuje tradycje, związane ze Stanisławowem i nie zapomina o dawnej nazwie historycznej. Bardzo często pod czas rozmów z różnymi osobami możemy posługiwać się tą nazwą bez żadnych problemów, czuję się też tu dosyć swobodnie. Myślę, że to jest dobra okazja, by móc tu zaprosić tych wszystkich, którzy odwiedzają Lwów, i bardzo często zapominają właśnie o zakątkach bardziej odległych, jak Pokucie i Stanisławów, który był historyczną stolicą Pokucia, – podsumował doktorant Jarosław Krasnodębski.

Za głęboki wykład z historii Stanisławowa doktorantowi Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu podziękował i członek Związku Narodowego Krajoznawców Ukrainy Pan Leon Oreł, krajoznawca.

- Okazuje się, że w Toruniu wiedzą więcej o Stanisławowie, niż my, tutaj mieszkający. Takie wykłady promują nasze miasto. Okazuje się, że Stanisławów ma bogatą historię. Oczywiście, że się mówi na takie tematy, ale dużo się zapomina. Zaczerpnąłem dla siebie sporo nowej wiedzy. Dziękujemy za badanie historii miasta i w ogóle za zainteresowanie się historią Kresów Wschodnich, do których należy Stanisławów.

„Polska droga do Niepodległości na kresowym Pokuciu w Stanisławowie” – to już trzeci wykład w ramach spotkań z historią, organizowanych w 100-lecie odzyskania przez Polskę Niepodległości. Kolejny wykład, który odbędzie się już w czerwcu, obiecują organizatorzy, będzie niemniej ciekawy jak i poprzednie.

Tekst: Robert Kubisz

Zdjęcia: Włodzimierz Harmatiuk

Partnerzy

Współpraca

Partnerzy medialni


Publikacja wyraża jedynie poglądy autora/ów i nie może być utożsamiana z oficjalnym stanowiskiem Kancelarii Prezesa Rady Ministrów

Up