Fot. Suspilne Charków

Rosyjskie wojska okupacyjne codziennie atakują Charków i obwód charkowski za pomocą kierowanych bomb powietrznych, dronów i innej broni. Federacja Rosyjska tak naprawdę chce zamienić miasto w „szarą strefę” nienadającą się do życia. Obwód charkowski to jeden z regionów Ukrainy najbardziej dotkniętych rosyjską agresją. W okresie od lutego do kwietnia 2022 roku znaczne obszary regionu zostały zajęte przez wojska rosyjskie.

W ciągu ostatniego miesiąca w wyniku rosyjskich ataków w Charkowie zniszczeniu uległa niemal cała infrastruktura energetyczna, której po rosyjskim ostrzale nie będzie można szybko odbudować. Dziś, pomimo ostrzału i przerw w dostawie prądu, w mieście pozostaje ponad milion mieszkańców.

Obecnie sytuacja w systemie energetycznym regionu jest niezwykle trudna – zniszczone zostały główne moce wytwórcze miasta i regionu (TPP-5, Zmiivska TPP), a także większość stacji transformatorowych, co doprowadziło do niedoboru wytwarzania i wprowadzenia przymusowych przerw w dostawie prądu na 7-12 godzin.

Scenariusz Putina polegający na zniszczeniu ukraińskich miast graniczących z Federacją Rosyjską i miast na linii frontu, grozi Ukrainie katastrofalnymi konsekwencjami. W ten sposób Kreml przygotowuje grunt pod największą katastrofę humanitarną.

Fot. Suspilne Charków

W marcu tego roku Putin po raz pierwszy użył określenia „strefa sanitarna” w odniesieniu do obwodu charkowskiego graniczącego z Federacją Rosyjską. Ten termin niewojskowy odnosi się do terytoriów, które nie nadawały się do zamieszkania w wyniku klęsk żywiołowych lub katastrof spowodowanych przez człowieka. Dlatego też, jednym z celów Rosjan jest uczynienie Charkowa niezdatnym do zamieszkania, a bliskość miasta do granicy rosyjskiej, zgodnie z planem Kremla, znacznie ułatwia zadanie przeprowadzenia ludobójstwa ludności cywilnej. Administracja Kremla wielokrotnie ogłaszała plany zmobilizowania do armii prawie 300 tys. ludzi, zwłaszcza na potrzeby operacji okrążenia Charkowa.

Dziś w Charkowie Rosja ćwiczy nową broń i techniki taktyczne „podwójnego dotyku” (wielokrotnego ostrzału tego samego celu). W szczególności 27 marca w miasto po raz pierwszy uderzyła wysoce niszczycielska bomba latająca wystrzelona z samolotu, 4 kwietnia drony zaatakowały budynki mieszkalne, a kiedy tam dotarły służby ratunkowe, uderzyły ponownie.

Według wiarygodnego wydania „The Economist” prezydent Federacji Rosyjskiej Władimir Putin rozkazał swojej armii zająć ukraińskie miasta po ich zniszczeniu. Dla realizacji tego celu Rosjanie mają trzyetapowy plan.

Na pierwszym etapie ataki rakietowe i bombowe mają na celu wywołanie paniki wśród ludności cywilnej i zmuszenie jej do ucieczki. Drugi etap polega na niszczeniu infrastruktury mieszkalnej i przemysłowej ukraińskich miast w celu uczynienia ich niezdatnymi do zamieszkania. I wreszcie na trzecim etapie zniszczone i opuszczone miasta zostaną szturmowane przez jednostki nacierających rosyjskich sił okupacyjnych.

Fot. Suspilne Charków

Kreml zdał sobie sprawę, że Moskwie w najbliższej przyszłości nie uda się osiągnąć znaczących sukcesów militarnych na froncie. Dlatego zamiast bezpośrednio atakować terytorium graniczące z Rosją, Kreml dąży do stworzenia tzw. „szarych stref”, w których nie można zlokalizować ludności. Rosja chce zachęcić ludność Charkowa do opuszczenia miasta.

W ciągu ostatniego miesiąca armia rosyjska użyła rekordowej liczby rakiet – ponad 2300. Wznowiono także produkcję trzytonowych bomb FAB-3000. Dziennikarze zakładają, że pod pewnymi warunkami Rosjanie mogą hipotetycznie zużywać nawet 5 tys. KAB-ów miesięcznie.

Taki scenariusz grozi Ukrainie katastrofalnymi konsekwencjami: miliony Ukraińców będą zmuszone do ucieczki do Europy, która znajdzie się na krawędzi kryzysu migracyjnego.

Z kolei rosyjscy propagandyści i politycy otwarcie wzywają do ludobójstwa i terroru wobec ukraińskich miast, które przez lata nazywali „historycznie swoimi”. Dlatego rosyjscy zbrodniarze wojenni chcą zniszczyć Charków ze szczególnym, niezrozumiałym okrucieństwem.

Fot. Suspilne Charków

Armia rosyjska atakuje Charków i region rakietami i Shahedami, stosując metody powtarzanych uderzeń w celu zwiększenia liczby ofiar. Dla Władimira Putina obecność w mieście ludności rosyjskojęzycznej nie jest czynnikiem dodatkowego miłosierdzia. I odwrotnie – Putin uważa rosyjskojęzyczne miasto Charków za swoją własność i jest przekonany, że może z nim zrobić, co chce.

Rosyjska propaganda stara się przedstawiać nasilenie terroru w obwodzie charkowskim jako rzekomą „zemstę” za działania bojowe rosyjskich ochotników w obwodach kurskim i biełgorodskim Federacji Rosyjskiej, a także za atak terrorystyczny w „Crocus City Hall” bezpodstawnie obwiniając za to Ukrainę.

Rosja wciąż ma nadzieję na zwiększenie liczby ludzi na Ukrainie, którzy zgodzą się na „pokój za wszelką cenę”. Celem takiej polityki jest zmuszenie ludzi do zaprzestania myślenia o zakończeniu działań wojennych, co oznacza położenie kresu euroatlantyckiej i europejskiej integracji Ukrainy. Dlatego też, bezpieczeństwa obwodu charkowskiego nie można zagwarantować poprzez zaprzestanie działań wojennych na granicy rosyjskiej, ale poprzez wzmocnienie obrony granicy ukraińskiej. W szczególności rozmieszczenie dodatkowych systemów obrony powietrznej i utworzenie strefy zdemilitaryzowanej na terytorium Rosji.

Tekst: Wasyl Ostapiak – dr hab., profesor Katedry Zarządzania Publicznego i Administracji Iwano-Frankiwskiego Narodowego Technicznego Uniwersytetu Nafty i Gazu

Partnerzy

Współpraca

Partnerzy medialni


Publikacja wyraża jedynie poglądy autora/ów i nie może być utożsamiana z oficjalnym stanowiskiem Kancelarii Prezesa Rady Ministrów

Up