Bruno Schulz w Drohobyczu, 1933-34 r. (Fot. brunoschulz.edu.pl)

Pochodzący z Drohobycza obwodu lwowskiego Bruno Schulz nigdy nie opuścił rodzinnej miejscowości. Uważał ją za centrum świata, był jej pilnym obserwatorem i okazał się doskonałym „kronikarzem”. Jego twórczość zarówno literacka, jak i plastyczna przesycona jest drohobyckimi realiami. Na kartach opowiadań można spotkać opisy głównych ulic i charakterystycznych budowli miasteczka, a także wizerunki jego mieszkańców. W 130. rocznicę urodzin pisarza, grafika i rysownika Brunona Schulza zapraszamy do przeczytania jego życiorysu.

Dzieciństwo i młodość wybitnego polskiego pisarza

Bruno Schulz urodził się 12 lipca 1892 roku w Drohobyczu, małym kresowym miasteczku, gdzie sporą część ludności stanowili Żydzi. Był trzecim i najmłodszym dzieckiem Jakuba Schulza, kupca bławatnego. W domu nie kultywowano tradycji żydowskich, rodzina była polskojęzyczna. Dzieciństwo i młodość Brunona Schulza upłynęły w jednopiętrowym domu nr 12 przy Rynku. Na parterze natomiast znajdował się sklep z materiałami.

Z Drohobyczem Bruno Schulz związany był przez całe życie. Uczył się w miejscowym gimnazjum, gdzie w 1911 roku zdał maturę. Próbował studiów architektonicznych na Politechnice Lwowskiej, specjalizując się w grafice i rysunku, ale w 1913 roku zrezygnował i powrócił do Drohobycza. W 1915 roku zmarł jego ojciec, potem jego brat Izydor, po którego śmierci na artystę spadł obowiązek utrzymania rodziny – matki, siostry i siostrzeńców.

Brunon Schulz „Dedykacja”, 1920-22 r. (Fot. Muzeum Narodowe w Krakowie)

W 1924 roku Bruno Schulz podjął pracę jako nauczyciel rysunków i kierownik wydziału robót ręcznych w państwowym gimnazjum im. Króla Władysława Jagiełły. Nie przepadał za tym zajęciem, o czym pisał w listach do znajomych, ale jego uczniowie zapamiętali go jako dobrego nauczyciela. Alfred Schreyer, uczeń pisarza, wspominał, że był bardzo cichy, delikatny i skromny, ale miał autorytet, choć nigdy nie stawiał dwój. Jako nauczyciel rysunków Bruno Schulz pracował do 1941 roku.

Debiut literacki i twórczość Brunona Schulza

W latach 20. zaczął pisać do szuflady. W 1933 roku zadebiutował w „Wiadomościach Literackich” opowiadaniem „Ptaki”, które zwróciło uwagę stołecznych literatów na tajemniczego nauczyciela rysunków z kresowego miasteczka. Zaczął korespondować z Zofią Nałkowską, przy pomocy której w tym samym roku wydał „Sklepy cynamonowe”. Pierwszy znany utwór Brunona Schulza „Noc Lipcowa” z 1928 roku został opublikowany dopiero w 1936, w tomie „Sanatorium pod Klepsydrą”. Nikomu nieznany nauczyciel z dnia na dzień stawał się postacią publiczną. Zaczął częściej bywać w Warszawie, wszedł w świat literacki.

„Wszystkie jego opowieści są powiązane osobą narratora, który opowiada o swoich przygodach w prowincjonalnym miasteczku, gdzie wszystko jest przeobrażone, wyolbrzymione, wykrzywione i zmienione w sen przez jego wyobraźnię. Zarówno oryginalność, jak i siłę Bruno Schulz czerpał ze swego rodzinnego miasteczka. Dzięki zdolności spowijania najprostszych rzeczy pajęczyną metafory czyni ze sprzedawców w sklepie swego ojca, ze służącej Adeli i samego ojca postaci mitologiczne, bohaterów przypowieści o egzystencji” – pisał Czesław Miłosz w swojej „Historii literatury polskiej”.

Twórczość Brunona Schulza – zarówno plastyczna, jak i pisarska – to opowieść o jego własnych słabościach, zawiłościach psychiki, obsesjach, pasjach i kompleksach. Artysta cierpiał na agorafobię, był odludkiem, człowiekiem małomównym, uchodził za dziwaka. Popadał w stany depresyjne, często chorował. Uchodził za brzydala, nigdy się nie ożenił, choć jego twórczość przesiąknięta jest fascynacją kobietami.

Fragment jednej z grafik Brunona Schulza (Fot. Wikimedia)

Dorobek artystyczny Brunona Schulza jest stosunkowo skromny ilościowo, ale niezwykle bogaty jakościowo, jeśli chodzi o poruszaną problematykę. Składają się na niego dwa tomy opowiadań – „Sklepy cynamonowe” oraz „Sanatorium pod Klepsydrą”, a także kilka utworów niewłączonych przez pisarza do pierwodruków wspomnianych zbiorów. Do tego należy dodać niezwykle interesujący zespół listów, wydany w „Księdze listów”, jak również „szkice krytyczne”, głównie recenzje utworów literackich, publikowane na łamach prasy.

Wojenne losy autora „Sklepów cynamonowych”

Po zajęciu Drohobycza przez wojska sowieckie we wrześniu 1939 roku Bruno Schulz nadal pracował jako nauczyciel. Niemcy wkroczyli do miasta latem 1941. Jesienią utworzono getto. Pisarz dostał się „pod opiekę” gestapowca Feliksa Landaua, jednego z bardziej okrutnych i bezwzględnych SS-manów. Bruno Schulz malował dla niego obrazy, jego portrety i porządkował skonfiskowane przez Niemców księgozbiory. Wykonał też w jego willi malowidła ścienne – ściany sypialni syna Feliksa Landaua pokrył barwnymi ilustracjami bajek. Protekcja gestapowca przyniosła Brunonowi Schulzowi dalsze korzyści – dostał rozkaz namalowania fresków w szkole jeździeckiej SS oraz w siedzibie Gestapo.

Przyjaciele Brunona Schulza w Warszawie starali się wydostać go z getta. W lecie 1942 roku przesłali mu fałszywe „aryjskie papiery”, ale semicki wygląd twórcy wykluczał samodzielne podróżowanie. Do Drohobycza miał pojechać żołnierz Armii Krajowej w przebraniu oficera Gestapo i pod jakimś urzędowym pretekstem przewieźć Brunona Schulza jako więźnia do Warszawy. Załatwiono mu bezpieczne mieszkanie i utrzymanie. „Boję się, że mnie rozpoznają i na jakiejś małej stacyjce wywloką z pociągu i zastrzelą w najbliższym lesie. Słyszałem o tym, to się często zdarza” – powiedział Bruno Schulz przyjacielowi, z którym spotkał się ostatniego dnia życia, 19 listopada 1942 roku. Ta rozmowa miała być pożegnaniem przed wyjazdem artysty z getta.

Dom, w którym mieszkał Bruno Schulz z rodziną, Drohobycz, 2021 r. (Fot. Ira Mutka)

Okoliczności śmierci Brunona Schulza

Tego samego dnia, kilka godzin wcześniej, w drohobyckim getcie postrzelony został jeden z Niemców. Zorganizowano akcję odwetową. Wśród esesmanów, którzy tego dnia przechadzali się po ulicach getta, strzelając do wybranych Żydów, był Karl Guenther, rywalizujący z protektorem Brunona Schulza. 19 listopada 1942, który przeszedł do historii drohobyckiego getta jako „czarny czwartek”, Karl Guenther szukał pisarza na ulicach. Dogonił go obok niskiego murku miejskiego parku na ulicy Czackiego i zastrzelił na miejscu.

Bruno Schulz zginął około 100 metrów od swego domu rodzinnego przy drohobyckim Rynku. Został pochowany przez swojego przyjaciela, pisarza Izydora Friemana na cmentarzu żydowskim, dziś już nieistniejącym. W getcie Bruno Schulz rozdawał swoje prace znajomym, licząc na to, że któryś z pakietów rękopisów i rysunków ocaleje. Udało się znaleźć sto kilkadziesiąt listów i kilkaset rysunków Brunona Schulza. Zaginęły opowiadania, nieukończona powieść „Mesjasz”, która miała być jego najważniejszym dziełem, dzienniki, tysiące listów, duży esej o krytyce literackiej, bruliony z różnymi fragmentami i pomysłami pisarskimi.

Wyrazistość świata przedstawionego przez Brunona Schulza sprawiła, że jego twórczość cieszy się narastającym powodzeniem. Zachowane książki twórcy przetłumaczono na ponad 30 języków, jest on współcześnie jednym z najbardziej cenionych polskojęzycznych pisarzy.

Opracowała Karolina Szostak

Partnerzy

Współpraca

Partnerzy medialni


Publikacja wyraża jedynie poglądy autora/ów i nie może być utożsamiana z oficjalnym stanowiskiem Kancelarii Prezesa Rady Ministrów

Up